Opis
Wojciech Gunia (ur. w 1983 r. w Nowym Sączu) – pisarz, tłumacz i publicysta. Absolwent Wydziału Polonistyki UJ. Autor książek Powrót (2014, II wydanie 2020), Nie ma wędrowca (2016), Miasto i rzeka (2018), Dom wszystkich snów (2020) i Złe wszechświaty (2021).
Laureat Nagrody im. Stefana Grabińskiego (2017) za powieść Nie ma wędrowca, a także przyznanych w 2021 r. Nagrody im. Macieja Parowskiego i Nagrody im. Jerzego Żuławskiego za powieść Dom Motta.
Wywiad z Wojciechem Gunią w Salonie IX:
Wywiad z Wojciechem Gunią w SŁOWO DAJĘ Camera Móvie:
Katarzyna Neudek (zweryfikowany) –
„Złe wszechświaty” to rzecz niezwykła, inna niż mam okazję zazwyczaj czytać. W tym przepięknym albumie proza poetycka i fotografia wzajemnie się przenikają tworząc coś niesamowitego.
Na fotografiach idealnie poprzez grę światła i barw zostało uchwycone piękno oblepione mrokiem tkwiące w efemerycznych chwilach. Teksty będące uzupełnieniem do obrazów, pełne metafor i niedopowiedzeń potrafią głęboko poruszyć struny wrażliwości. Miałam wrażenie, że czytam coś bardzo intymnego. Myśli skrywane głęboko w zakamarkach duszy, których wielu nie ma odwagi wypowiedzieć nawet szeptem. Słowa, które długo rezonują w głowie, sprawiają że mrok się wlewa w ciało wywołując ciarki. Przejmujące, napełniające smutkiem. Skłaniające do wielu gorzkich refleksji nad naszym jestestwem.
Myślę, że tu każdy znajdzie cząstkę siebie. Wojciech Gunia jest wnikliwym obserwatorem otoczenia i potrafi to w urzekający sposób opowiedzieć. Wnika w mroczne zakamarki umysłów ludzkich, ich lęki i niepokoje. Kruchość człowieka w przestrzeni kosmicznej i przemijalność czasu jest tu mocno odczuwalna. Przywdziewamy maski uśmiechu skrywając pustkę i ciemność gnieżdżącą się w nas. W tej książce każdego, co innego poruszy w zależności od przeżyć i światopoglądu. Jestem pewna, że za parę lat gdy po nią znowu sięgnę, co innego skruszy moje serce i utkwi w głowie niczym kotwica.
Zdaję sobie sprawę, że to nie jest dla każdego, ale ja zachęcam abyście otworzyli się na to dzieło, dali porwać się melancholii. Dla mnie to było niesamowite przeżycie, cały wachlarz targających mną emocji. Długo jej nie zapomnę. Gorąco polecam!