Opis
Bartłomiej Fitas (ur. 1994), pochodzący ze Stalowej Woli pisarz szeroko pojętej grozy, z wykształcenia fotograf. Zadebiutował w 2018 roku w magazynie literacko-kryminalnym „Pocisk” opowiadaniem Krwawa łza. Z końcem maja 2019 roku nakładem Wydawnictwa Dom Horroru ukazała się Potępiona – dobrze przyjęta przez recenzentów i czytelników debiutancka powieść autora będąca połączeniem horroru i kryminału. Jego opowiadania ukazały się m.in. w antologiach Sny umarłych. Rocznik polskiego weird fiction oraz Obscura (Wydawnictwo Phantom Books). Publikował również w „Magazynie Biały Kruk”, „Magazynie Histeria” oraz „OkoLica strachu”. Nominowany w plebiscycie Lubimyczytac.pl „Książka Roku 2019” w kategorii Horror. Z zamiłowania muzyk, nałogowy kolekcjoner książek i ptaszników. Obecnie mieszka w Krakowie.
Jego opowiadania można przeczytać w przygotowywanych przez IX antologiach Żertwa oraz Mapa Cieni.
Katarzyna Neudek (zweryfikowany) –
Zbiór dziewięciu historyjek inspirowanych niesamowitymi obrazami Zdzisława Beksińskiego.
Opowiadania gatunkowo utrzymane są w nurcie weird fiction. Napisane w stylu przywodzącym na myśl twórczość Lovecrafta czy Derletha.
Konstrukcja tych historii jest do siebie podobna, zwyczajni ludzie, którzy mają do czynienia z nieznanymi siłami. Między snem a jawą, ciekawość pcha ich do poznania prawdy i zarazem na skraj przepaści życia. Jest niepokojąco, mrocznie i momentami psychodelicznie. Czuć klimacik i melancholię.
Autorowi udało się całkiem zgrabnie postaci z obrazów artysty wpleść w fabułę i w niektórych przypadkach jest nawet zaskakująco. Najbardziej utkwiły mi w pamięci dwa: z osobliwymi, złowieszczymi kominami oraz domkiem na uboczu ze znajdującym się w nim plugawą rzeźbą.
Z jednej strony brakowało mi w tym zbiorze obrazów, z których były czerpane inspiracje, ale z drugiej strony ogrom frajdy sprawiło mi samodzielne ich poszukiwanie i dopasowywanie do danej historii. Zdaję sobie sprawę, że specyficzny styl autora nie każdemu przypadnie do gustu, ja przyjemnie spędziłam czas z tym zbiorkiem. Myślę, że to całkiem ciekawa forma wyrażenia podziwu dla wyjątkowego artysty.